Gdy weszliśmy do domu,Robert pokazał mi mój pokój.Po rozpakowaniu się,zawołał mnie na dół na kolację.Jak już weszłam do kuchni słyszałam Ankę kłócącą się z Robertem.
-Co? Nową laskę sobie znalazłeś,nie ?-krzyknęła ze złością.
-To tylko moja koleżanka,Anka !-odpowiedział jej.
-Dobra,wiesz co ? Mieszkaj sobie z nią.Ja odchodzę.Nara.-powiedziała mu pakując swoje rzeczy i wychodząc z domu.
Widać było,że Robert ma to wszystko gdzieś i zbytnio się tym nie przejął.
-Byłabyś zła gdybym zaprosił tutaj Marco i Łukasza ?-spytał.
-Nie,no co ty.-uśmiechnęłam się do niego.
Po kilkunastu minutach przyszli.Poszłam im otworzyć.
-Hej,Ola.-pocałował mnie w policzek Marco a Łukasz spojrzał się z pod byka na niego.
-Oluś,mogłabyś zrobić kolaaacjeee ?-spytał Robert i zrobił maślane oczka.
-O rany,ale wam to się oprzeć nie można.-powiedziałam i poszłam do kuchni robić kanapki.
Po chwili wszedł Marco.
-Pomóc ci w czymś ?- złapał za nóż który trzymałam w ręku,lecz to było bardziej złapanie mojej ręki.
Spojrzałam na niego i natychmiast puścił.
-Proszę,weź ten talerz i zanieś do salonu.-wręczyłam mu talerz obładowany kanapkami.
Gdy weszłam do salonu,zobaczyłam że chłopaki grają w butelkę.
-Zagrasz z nami ?-spytał Łukasz.
Od razu się zgodziłam.
Ja dałam Robertowi zadanie by przytulił Piszczka.Od razu to zrobił.Piszczek natomiast kazał Robertowi przytulić mnie.Po zrobieniu tego przyszła kolej na mnie.Miałam zrobić tak by,, pobudzić'' Marco.
-Emm.. Naprawdę ?-zrobiłam wielkie oczy do Łukasza.
-No taak ?-odpowiedział.
Podeszłam do Reusa,i ręką dotknęłam jego włosów.Potem,jego policzka,ust,szyi i przejechałam ręką po jego torsie.Zauważyłam,że dostał gęsiej skórki i nie tylko ja to zauważyłam.Zrobił się czerwony.Zbliżyłam się do niego jeszcze bardziej.Ustami delikatnie musnęłam jego usta.Łukasz się przypatrywał temu jakby nie wiadomo co,ale Robert nie chciał tego zbytnio oglądać.W końcu go normalnie pocałowałam.Marco czuł się niesamowicie,bardzo to było widać.Lewandowski w końcu wstał z kanapy poszedł na górę i trzasnął swoimi drzwiami od pokoju.Na chwilę przerwałam.
-Co mu jest ?-zwróciłam się do Piszczka.
On tylko wzruszył ramionami.Pokręciłam głową i jeszcze raz na zakończenie pocałowałam blondyna.
Po jakimś czasie poszłam na górę.Zapukałam do Roberta.Nikt nie odpowiadał.Po prostu weszłam do pokoju.Robert stał bez żadnej kurtki na balkonie,a że była zima to mógł się przeziębić.
-Co ty wyprawiasz do cholery?-spojrzałam na niego.
-Nic.-odpowiedział.
-No to wejdź do domu ?-zapytałam
Bez żadnego dalszego ale Roberta,wszedł do swojego pokoju.
-Czemu wyszedłeś ?
-Bo nie chciałem oglądać tego co tam się działo.
-Ale dlaczego ?
Bo cię kocham !-krzyknął.
--------------------------------------------------------------
Finito ! Jutro następny :)
Bardzo ciekawie się zaczyna, treść jest bardzo intrygująca. Ciągnie mnie do następnego rozdziału, akcja sama w sobie też bardzo ciekawa, a więc nie mam się do czego przyczepić. Boskie, boskie i jeszcze raz boskiee !!! ♥
OdpowiedzUsuńhttp://wszystko-przede-mna.blogspot.com/2013/04/rozdzia-v.html
Zapraszam do mnie na V rozdział, czekam na twój komentarz ;))
Świetny rozdział. Akcja się rozkręca. Ciekawe jak Ola zareaguje na słowa Roberta :) Z niecierpliwością czekam na następny :)Kiedy dodasz ??? :***
OdpowiedzUsuńBoski Ewcia Boski poprostu
OdpowiedzUsuńz niecierpliwością czekam na nastepny
zapraszam do mnie :
http://aleksandraimarcostory.blogspot.com/2013/05/rozdzia-24.html i
http://triopoland.blogspot.com/
mile widziany komentarz
kiedy kolejny to jest super ;)
OdpowiedzUsuńfajne ! czekam nn <3
OdpowiedzUsuńzapraszam http://lewy-go-away.blogspot.com/